|
|
Wszystko co nasze Polsce oddamy
W niej tylko życie więc idziem żyć
Świty się bielą, otwórzmy bramy
Rozkaz wydany, wstań w słońce idź!
Ramię pręż, słabość krusz
Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ
Na jej zew, w bój czy trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród
Harcerzy polskich ród!
Czynem bogaci, myślą skrzydlaci
z płomiennych serc uczyńmy grot.
Naprzód wytrwale! Śmiało! Zuchwale!
W podniebne szlaki skierujmy lot.
Ramię pręż, słabość krusz
Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ
Na jej zew, w bój czy trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród
Harcerzy polskich ród!
Po ziemi naszej roześlem harcerzy,
pobudka zabrzmi: Zbudź się! Prawdzie służ!
I wszystko wstanie, w krąg się rozszermierzy,
by Matkę Polskę ochronić od burz!
Ramię pręż, słabość krusz
Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ
Na jej zew, w bój czy trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród
Harcerzy polskich ród!
"BAGNO"
ZWR I
Idzie sobie człowiek czasem sam na sam z ogromnym lasem słucha jak mu
szumią drzewa słucha jak mu ptaszek śpiewa głowa w górę uniesiona błądzi
wzrokiem w drzew koronach nagle czuje w butach wodę i coś wciąga go za nogę
REF.
Bagno, bagno, gdzie nie spojrzę, gdzie nie stanę bagno, bagno, wciąga ciało me
kochane bagno, bagno, wkoło bulgocząca masa bagno, bagno, bagno, bagno, bagno,
bagno mnie otacza
ZWR II
Idę sobie znanym szlakiem Obok dziewczę z cud buziakiem lecz zmęczyła się
biedaczka więc zaczęła szukać krzaczka krzaczek jest, więc trudna rada
dziewczę szybko się układa ja się na niej wprost rozkładam nagle czuję, że
w coś wpadam
REF.
Bagno, bagno, gdzie nie spojrzę, gdzie nie stanę bagno, bagno, wciąga ciało me
kochane bagno, bagno, wkoło bulgocząca masa bagno, bagno, bagno, bagno, bagno,
bagno mnie otacza
Kiedy idę na wędrówkę biorę z sobą fest wałówkę po wyżerce nieuchronnie
w miejsce trzeba iść ustronne raz rozpinam szybko spodnie kucam sobie tak wygodnie
nagle ciało traci ciężar pupcia moja w czymś ugrzęzła
REF
Bagno, bagno, gdzie nie spojrzę, gdzie nie stanę bagno, bagno, wciąga ciało me
kochane bagno, bagno, wkoło bulgocząca masa bagno, bagno, bagno, bagno, bagno,
bagno mnie otacza
"BALLADA RAJDOWA"
ZWR I
Właśnie tu na tej ziemi, młody harcerz meldował, swą gotowość umierać za Polskę.
Tak, jak ty niesiesz plecak, on niósł w ręku karabin. W sercu miłość, nadzieję i troskę.
Może tu w Nowej Słupi, Daleszycach, Bielinach Brzozowymi krzyżami znaczony. Swą dziewczynę
pożegnał nic nie wiedząc, że tylko kilka dni życia mu przeznaczonych.
REF.
Naszej ziemi śpiewajmy, ziemi pokłon składajmy. Taki prosty, serdeczny, harcerski,
niechaj echo poniesie tę balladę rajdową w nowe jutro i przyszłość nową.
ZWR II
Na pomniku wyryto, że szesnaście miał wiosen, że był śmiały, odważny, radosny.
Kiedy padał płakała cała puszcza jodłowa, nie doczekał czekanje tak wiosny.
I choć on nie doczekał, to nie zginął tak sobie, przetarł szlak, którym dzisiaj wędrujesz.
Kiedy tak przy ognisku śpiewasz sobie balladę Tak jak on w sercu ojczyzne czujesz
REF.
Naszej ziemi śpiewajmy, ziemi pokłon składajmy. Taki prosty, serdeczny, harcerski,
niechaj echo poniesie tę balladę rajdową w nowe jutro i przyszłość nową.
"BIESZCZADZKI TRAKT"
ZWR I
Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask
Na polanie, gdzie króluje zły.
Gwiezdny pył, w ogniu tym łzy wyciśnie nam dym.
Tańczą iskry z gwiazdami, a my...
REF.
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas.
Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas.
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że
Nie starzejemy się.
ZWR II
W lesie, gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi.
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze brzmi.
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są...
REF.
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas.
Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas.
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że
Nie starzejemy się.
ZWR III
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew.
Wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,
A połączy nas bieszczadzki trakt.
REF.
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas.
Śpiewajmy razem, ilu jest tu nas.
Choć lata młode szybko płyną, wiemy, że
Nie starzejemy się.
"BRAK SŁÓW"
ZWR I
Chodzą ulicami ludzie. Maj przechodzą, lipiec, grudzień zagubieni wśród ulic bram.
Przemarznięte grzeją dłonie. Dokądś pędzą, za czymś gonią i budują wciąż domki z kart.
REF
A tam w mech odziany kamień,tam zaduma w wiatru graniu, tam powietrze ma inny smak.
Porzuć kroków rytm na bruku spróbuj - znajdziesz jeśli szukać zechcesz nowy świat,
własny świat
ZWR II
Płyną ludzie miastem szarzy, pozbawieni złudzeń, marzeń. Omijają wciąż główny
nurt, kryją się w swych norach krecich i śnić nawet o karecie, co lśni złotem nie
potrafią już
REF
A tam w mech odziany kamień,tam zaduma w wiatru graniu, tam powietrze ma inny smak.
Porzuć kroków rytm na bruku spróbuj - znajdziesz jeśli szukać zechcesz nowy świat,
własny świat
ZWR III
Żyją ludzie, asfalt depczą. Nikt nie krzyknie - każdy szepce, drzwi zamknięte,
zaklepany krąg. Tylko czasem kropla z oczu po policzku w dół się stoczy i to dziwne
drżenie rąk
REF
A tam w mech odziany kamień,tam zaduma w wiatru graniu, tam powietrze ma inny smak.
Porzuć kroków rytm na bruku spróbuj - znajdziesz jeśli szukać zechcesz nowy świat,
własny świat
"CZAR OGNISKA"
ZWR I
Przygasa ognisko, otula je mgła świerszcz na swych skrzypeczkach nocny koncert gra.
A więc wszyscy razem zawtórujmy mu dobranoc, dobranoc, pogodnego snu.
REF
I zatoczmy kręgiem koło rzućmy czar w ognisko. Niech się spełnią nam marzenia,
niech się spełni wszystko. Żeby jutro było słońce, ptak mógł w gniazdo wrócić,
żeby wierzba nie płakała, przestała się smucić.
ZWR II
Wygasło ognisko jeszcze w oczach blask, senne drzewa szumią, więc my jeszcze raz,
zanućmy cichutko, zawtórujmy im dobranoc, dobranoc niech się spełnią sny.
REF
I zatoczmy kręgiem koło rzućmy czar w ognisko. Niech się spełnią nam marzenia,
niech się spełni wszystko. Żeby jutro było słońce, ptak mógł w gniazdo wrócić,
żeby wierzba nie płakała, przestała się smucić.
"ISKIERKA"
ZWR I
Na drodze twego życia jest iskierka, podążasz za nią raz wybraną drogą.
Przyświeca ci choć blask jej chcą ugasić, Ci którzy na te drogę wejść nie mogą.
Twój mały ognik szepcze ci do ucha, Tych co odeszli kłamstw nigdy nie słuchaj.
Ojczyzna, nauka, cnota twe wartości, Bądź sługą prawdy i sprawiedliwości.
REF.
Chodź, chodź ze mną przy ogniu siądź, Ja wyciągam do ciebie dłoń.
Tak jak ja wpatrzony w niego bądź. I opowieści iskier ze mną chłoń.
ZWR II
Nie każdy może drogą tą podązac, bo zamiast dawać umie tylko rządać.
Więc kieruj nań okniska swego blask, Ty skoro świt usiądziesz pośród nas.
I oddaj ogniu pokłon tak jak my, dla niego iskra też nie będzie klips.
Wyruszysz na tę drogę razem z tym, Który już przyjacielem będzie Twym...
REF.
Chodź, chodź ze mną przy ogniu siądź, Ja wyciągam do ciebie dłoń.
Tak jak ja wpatrzony w niego bądź. I opowieści iskier ze mną chłoń.
"JAKI BYŁ TEN DZIEŃ"
ZWR I
Późno już, otwiera się noc,
Sen podchodzi do drzwi
Na palcach jak kot.
Nadchodzi czas ucieczki na aut,
Gdy kolejny twój dzień
Wspomnieniem się stał.
REF.
Jaki był ten dzień,
co darował, co wziął?
Czy mnie wyniósł pod niebo,
Czy zrzucił na dno.
Jaki był ten dzień,
Czy coś zmienił, czy nie?
Czy był tylko nadzieją na dobre i złe?
ZWR II
Łagodny mrok zasłania mi twarz,
Jak by przeczuł, że chcę
Być z tobą choć raz.
Nie skarżę się, że mam to, co mam,
Że przegrałem coś znów
I że jestem tu sam.
REF.
Jaki był ten dzień,
co darował, co wziął?
Czy mnie wyniósł pod niebo,
Czy zrzucił na dno.
Jaki był ten dzień,
Czy coś zmienił, czy nie?
Czy był tylko nadzieją na dobre i złe?
ZWR III
Siedzisz zła, cała zasmarkana,
A przecież nosek masz uroczy
I niebieskie masz oczy.
Siedzisz zły, cała zasmarkany,
A przecież nosek masz uroczy
I niebieskie masz oczy.
REF.
Jaki był ten dzień,
co darował, co wziął?
Czy mnie wyniósł pod niebo,
Czy zrzucił na dno.
Jaki był ten dzień,
Czy coś zmienił, czy nie?
Czy był tylko nadzieją na dobre i złe?
"LEONARDO"
ZWR I
Ja nie wesoła, ale z kokardą. Lecę do słońca, hej! Leonardo, a ja się kręcę, bo
stać nie warto. Naprzód planeto, hej! Leonardo.
REF
Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie x4
ZWR II
Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszy, dokąd, wariatko, chcesz z nim wyruszyć?
A ja gotowa, ja z halabardą Hej! droga wolna, hej! Leonardo.
REF
Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie x4
ZWR III
Panie w koronie, panie z liczydłem, nie chcę być mrówką, ja chcę być skrzydłem.
A moja głowa, droga i muzyka do brązowego życia umyka.
REF
Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie x4
ZWR IV
Wyszłam z bylekąd, ale co z tego zmierzam daleko, hej, hej kolego. Odłóżmy sprawy,
kochany synku na jakieś dziewięć miejsc po przecinku.
REF
Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie x4
ZWR V
Może to bujda, może to obłuda Ale pasuje jej to jak ulał.
REF
Dość jest wszystkiego, dojść można wszędzie x4
"MAJOR PONURY"
ZWR I
Mgła schodzi z lasu, Panie Majorze,
Wiatr się zrywa z chaszczy jak ptak,
Już się szkopy nie tułają po borze,
Niejednego przez nas trafił szlag.
Jutro do wsi pewnie zajdziemy.
Pies nie szczeknie, przecież my swoi,
U mej matuli cokolwiek zjemy,
Potem śpiewaniem do snu ukoi.
"I dobrze odpoczniem nim odejdziem w góry,
Lecz co Pan Major taki ponury" x2
ZWR II
Do diabła ze śmiercią, Panie Majorze,
Pan szedł z nią razem w 39.
Potem trza było się z wojskiem łączyć
I miecze ostrzyć daleko za morzem.
Myśmy czekali bo wodza brakło,
Lichy to zwierz, co walczy bez oka.
Wieści przysłali, słowo się rzekło
I Biały Orzeł z góry spikował.
"I w piersi wroga wbił swe pazury,
Lecz co Pan Major taki ponury." x2
To nie był taki zwyczajny bój.
Lufa się zgrzała jak klucze od piekła,
Mocno się wrzynał w kieszeni nabój
I każda chwila się w wieczność wlekła.
Strasznie Pan dostał, Panie Majorze.
Jak mi Bóg miły nie mogło być gorzej.
Krew się przelała przez głębokie rany,
Archanioł Michał otworzył bramy.
"Pozdrówcie ode mnie Świętokrzyskie Góry.
Szepnął i skonał Major Ponury." x2
"Skonał i odszedł by znaleźć swe góry.
Z serca bohater Major Ponury..." x2
"NA MAZURY"
ZWR I
Sie masz, witam Cię, piękną sprawę mam,
Pakuj bety swe i leć ze mną tam,
Rzuć kłopotów stos, no nie wykręcaj się,
Całuj wszystko w nos,
Osobowym drugą klasą przejedziemy się.
REF.
Na Mazury, Mazury, Mazury,
Popływamy tą łajbą z tektury,
Na mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby i grzyby, i knieje.
Tam, gdzie fale nas bujają,
Gdzie się ludzie opalają,
Wschody słońca piękne są
I komary w dupę tną.
Gdzie przy ogniu gra muzyka
I gorzała w gardłach znika,
A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd
Woła do nas, do nas, do nas...
..."Paszła won!"
ZWR II
Uszczelniłem dno, lekko chodzi miecz,
Zęzy smrodów sto przewietrzyłem precz,
Ster nie spada już i grot luzuje się,
Więc się ze mną rusz,
Już nie będzie tak jak wtedy, nie denerwuj się.
REF.
Na Mazury, Mazury, Mazury,
Popływamy tą łajbą z tektury,
Na mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby i grzyby, i knieje.
Tam, gdzie fale nas bujają,
Gdzie się ludzie opalają,
Wschody słońca piękne są
I komary w dupę tną.
Gdzie przy ogniu gra muzyka
I gorzała w gardłach znika,
A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd
Woła do nas, do nas, do nas...
..."Paszła won!"
ZWR III
Skrzynkę piwa mam, Ty otwieracz weź,
Napić Ci się dam, tylko mi ją nieś,
Coś rozdziawił dziób i masz głupi wzrok?
No nie stój jak ten słup,
Z Węgorzewa na Ruciane wykonamy skok.
REF.
Na Mazury, Mazury, Mazury,
Popływamy tą łajbą z tektury,
Na mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby i grzyby, i knieje.
Tam, gdzie fale nas bujają,
Gdzie się ludzie opalają,
Wschody słońca piękne są
I komary w dupę tną.
Gdzie przy ogniu gra muzyka
I gorzała w gardłach znika,
A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd
Woła do nas, do nas, do nas...
..."Paszła won!"
Na Mazury, Mazury, Mazury,
Popływamy tą łajbą z tektury,
Na mazury, gdzie wiatr zimny wieje,
Gdzie są ryby i grzyby, i knieje.
Tam, gdzie fale nas bujają,
Gdzie się ludzie opalają,
Wschody słońca piękne są
I komary w dupę tną.
Gdzie przy ogniu gra muzyka
I gorzała w gardłach znika,
A Pan Leśniczy nie wiadomo skąd
Woła do nas, do nas, do nas...
..."Dzień dobry kochane żeglarze"
"NIE PAMIĘTASZ/APEL O POKÓJ"
ZWR I
Nie pamiętasz, bo nie możesz byłes wtedy małym chłopcem, a twój ojciec z karabinem
szedł na bój. Wśród wystrzałów huków bomb, bronił on ojczyznę swą byś mógł teraz
wybudować na niej dom, rodzinny dom.
ZWR II
Patrzysz w niebo, widzisz błękit i lecący sznur łabędzi i tę drogę gdzie do szkoły
będziesz iść. Ale wtedy, właśnie wtedy zamiast białych sznur łabędzi czarne skrzydła
samolotów i huk bomb, i huk bomb.
ZWR III
My nie chcemy więcej wojny chcemy życiem żyć spokojnym jak daleki i szeroki
jest ten świat. Chcemy pokój szerzyć wszędzie, wojna niech legendą będzie.
Radość, pokój ogarną cały świat, szeroki świat
"NIEWIDZIALNA PLASTELINA"
ZWR I
Zbudowałem sobie domek z niewidzialnej plasteliny. Dwa okienka, dwa kominy, z
niewidzialnej plasteliny. A w okienku kwiatki - bratki z niewidzialnej plasteliny
A dla taty krawat w kratki, z niewidzialnej plasteliny
REF.
Lala la......
ZWR II
Ulepiłem sobie pieska. Mięciutkiego z czarnym pyszczkiem i pistolet i karabin i Tereskę
i siostrzyczkę. Namęczyłem się ogromnie, stłukłem łokieć, zbiłem szklankę. Mamo,
tato chodźcie do mnie, mam ja dla was niespodziankę
REF.
Lala la......
ZWR III
Czemu na mnie tak patrzycie. I zdziwione macie miny, czyście nigdy nie widzieli
Niewidzialnej plasteliny.
"OBŁAWA"
ZWR I
Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał i spały małe wilczki dwa - zupełnie
ślepe jeszcze. Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał eb podniósł,
warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze. Poczułem nagle wokół siebie nienawistną
woń woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny. Z daleka ktoś gdzieś
krzyknął nagle krótki rozkaz - goń! I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy!
REF.
Obława! Obława! Na młode wilki obława! Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!
Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
ZWR II
Ten, który na mnie rzucił się, niewiele szczęścia miał, bo wpadł prosto mi na kły i krew
trysnęła z rany. Gdym teraz - ile w łapach sił - przed siebie prosto gnał. Ujrzałem
małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane! Zginęły ślepe, ufne tak, puszyste kłębki dwa.
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił i zginie także stary wilk,
choć życie dobrze zna, bo z trzema na raz walczy psami i y trzech ran na raz krwawi.
REF.
Obława! Obława! Na młode wilki...
ZWR III
Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc. Lecz tutaj także
ze wszech stron - zła mnie otacza woń! A myśliwemu co mnie dojrzał już się śmieją oczy.
O ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń! Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia
spod łap tryska. I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje, wciąż pędzę,
słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska. On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje!
REF.
Obława! Obława! Na młode wilki...
ZWR IV
Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las. Lecz ile szczęścia miałem w tym
to każdy chyba przyzna. Leżałem w śniegu, jak nieżywy długi, długi czas, po strzale
zaś na zawsze mi została krwawa blizna! Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy.
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie. Nie dajcie z siebie zedrzeć skór!
Brońcie się i wy! O bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie!
REF.
Obława! Obława! Na młode wilki...
"POŻEGNANIE LIVERPOOLU"
ZWR I
Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey żegnaj nam!
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii,
Byłem tam już niejeden raz.
REF.
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.
ZWR II
Zaciągnąłe się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą,
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.
REF.
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.
ZWR III
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,
Znamy się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem - radę sobie dasz,
Jeśli nie - toś cholernie wpadł.
REF.
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.
ZWR IV
Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey żegnaj nam.
Wypływamy już na rejs do Kalifornii,
Gdy wrócimy - opowiemy wam.
REF.
A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy Cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.
"PŁONIE OGNISKO"
Płonie ognisko i szumią knieje,
drużynowy jest wśród nas
Opowiada starodawne dzieje,
bohaterski wskrzesza czas.
O rycerstwie znad kresowych stanic
O obrońcach naszych polskich granic
A ponad nami wiatr szumny wieje
i dębowy huczy las.
Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
alarmując ze wszech stron
Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa.
Serca biją w zgodny ton.
Każda twarz się uniesieniem płoni
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
pieśń potężna pieśń jak dzwon.
"PRZEBUDZENIE"
ZWR I
Słychać w pełnym słońcu jak pulsuje ziemia uspokoić swoje serce, niczego już nie zmieniać.
I uwierzyć w siebie porzucając sny. To twój bunt przemija, a nie Ty ...
REF.
A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic
ZWR II
Widzieć parę bobrów przytulonych nad potokiem Nie zabijać ich więcej, cieszyć się widokiem.
Nie wyjadać im wnętrzności, nie wchodzić w ich skórę. Stępić w sobie instynkt łowcy, wtopić w nature.
REF.
A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic
ZWR III
Wybrać to, co dobre, z mądrych starych ksiąg, uszanować swoją godność, doceniając ją.
A gdy wreszcie uda się, własne zło pokonać, żeby zawsze mieć przy sobie czyjeś ramiona
REF.
A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic
ZWR IV
Wyczuć taką chwile, w której kocha się życie. I móc trwać w niej stale, na wieczność w zachwycie.
W pełnym słońcu, dumnie, na własnych nogach, może wtedy będzie można ujrzeć uśmiech Boga.
REF.
A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic A Ty nie wiesz, nie wiesz, nie rozumiesz nic
Przejść przez wielka rzeke Bez bólu i wyrzeczeń x3 Przejść przez wielka rzeke Bez butów i skarpetek
"PTAKI PTAKOM"
ZWR I
Wybiegani, wysłuchani, wybawieni. Siądźcie w koło do ogniska mego stóp, chcę powiedzieć
wam o tamtej złej jesieni, z której przyszedł ten harcerski leśny grób
REF.
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały. Harcerki, którym uśmiech zabrał wojny
czas. Jak ptaki po przestworzach lasu szybowały, by upaść jak puszczony bez pamięci głaz...
ZWR II
Myśli mieli rozczochrane tak jak dzisiaj. I mundury te dzisiejsze mieli też.
Lecz stanęli w pogotowiu, gdy padł wystrzał i bronili tej najwyższej z wszystkich wież
REF.
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały...
ZWR III
Mogli odejść, mogli uciec w swoje jutro. Nikt by słowa wypowiedzieć nie był śmiał,
lecz zostali, chociaż było im tak trudno. Gdy za strzałem padał ciągle drugi strzał
REF.
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały...
ZWR IV
To dla Polski tak czuwali dniem i nocą, polski sztandar osłaniali piersią swą.
I odeszli, kiedy wzięto ich przemocą, aby w ziemię wtopić całą duszę swą
REF.
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały...
ZWR V
Niech im pokłon odda nasze pokolenie Tym, co umrzeć tam musieli mimo snów.
I gdy przyjdą, by podeptać wam marzenia Polski sztandar osłonimy piersią swą
REF.
Harcerze, którym słowa na ustach zamierały...
"PYTANIA"
ZWR I
O czym marzyłeś druhu młody, depcząc stopami granic Tatr? Jakie marzenia i przygody wyśpiewał ci tatrzański wiatr?
Jak piłeś radość kroplą rosy i jak ogarniałeś sercem świat? I jak na przyszłe twoje losy rzuciłeś czynu trwały ślad?
REF.
--Gdzie jesteście-- x2 Rudy, Alku, Zośko? --Gdzie jesteście-- gdzie twe dzieci Polsko? 2x
ZWR II
O czym marzyłeś druhu młody, gdy nagle pękł twych marzeń świat? Jakie tęsknoty w chwili trwogi rozwiał okrutny dziejów wiatr?
Jak wybrnąłeś z toni wojny i jak uciekałeś od swych snów? Jak stało się że tak spokojny odszedłeś aby wrócić znów?
REF.
...
O czym dziś myślisz druhu młody stojąc gdzie krzyży białych ślad? O czym dziś myślisz i co chciałbyś zachować w sercu z tamtych lat?
Jak to się dzieje że pamiętasz, jak to się dzieje że ich znasz? A może tobie o nich śpiewa odwieczną pieśń echo tatr?
REF.
...
"RACZEK"
ZWR I
Kiedy... Kiedy co? Promyk słońca okrył Ziemię. I... I co? Otulił mrok.
Wtedy...Wtedy co? Wyszedł z wody na spotkanie On... Kto? Kulawy rak.
REF I.
Idzie sobie rak ciapu ciapu ciap. Raz do przodu a raz wspak ciapu ciapu ciap.
Szuka miejsca gdzie ciapu ciapu ciap. Z żabką swą umówić się ooo Z żabką swą umówić się.
ZWR II
Kiedy... Kiedy co? Spotkał raczek żabkę w stawie. I... I co? Zapytał ją...
A o co ją zapytał? Żabko...Co? Czy zostaniesz moja żonką I... I co? Pokochasz mnie...(Nieeeeee)
REF II
Żabka rzekła mu ciapu ciapu ciap. Tyś kulawy nieborak ciapu ciapu ciap.
Ja urodę mam ciapu ciapu ciap. Piękniejszemu serce dam ooo Piękniejszemu serce dam.
ZWR III
Wtedy... Wtedy co? Odszedł raczek zasmucony I... I co? Popłakał sie (Ooooo)
Wtedy... Wtedy co? żabka czule przytuliła Go... I co? Wyznała mu...
REF III
Raczku nie martw się ciapu ciapu ciap. Odtąd będę kochać cię ciapu ciapu ciap.
Zawsze przy mnie bądź ciapu ciapu ciap. Tyś najlepszy w świecie mąż oooo Tyś najlepszy w świecie mąż.
"STARY JOHNY"
ZWR I
Kupił sobie stado kowboj stary. I na prerię swoje krowy gna Wy się paście tu, ja pojadę tam.
Bo w tawernie Johny whiski ma.
REF.
Ruty siuty Arizona Texas. Ruty siuty Arizona ma. Wy się paście tu, ja pojadę tam. Bo w tawernie Johny whiski ma.
ZWR II
Ale krowy trawy jeść nie chciały. Bo na whisky także miały chęć. Wracaj Johny tu, zabierz krowy swe.
I na whisky z nami jedź.
REF.
Ruty siuty Arizona Texas. Ruty siuty Arizona ma. Wracaj Johny tu, otrwórz rancho swe. I na whisky razem z nami jedź.
ZWR III
Wraca John i zabiera swoje panie. Do tawerny razem z nimi gna. Siadaj Krasa tu, a Łaciata tam.
Zaraz w wiadrze whisky podam wam.
REF.
Ruty siuty Arizona Texas. Ruty siuty Arizona ma. Siadaj Krasa tu, a Łaciata tam. Zaraz w wiadrze whisky podam wam.
ZWR IV
Kiedy krowy whisky pić przestały. Do dojenia zasiadł stary John. Doi krowy swe i uśmiecha się.
Zamiast mleka piwko leje się.
REF.
Ruty siuty Arizona Texas. Ruty siuty Arizona ma. Doi krowy swe i uśmiecha się Zamiast mleka piwko leje się.
"SZARA LILIJKA"
ZWR I
Gdy zakochasz się w szarej lilijce
I w świetlanym hacerskim krzyżu,
Kiedy olśni cię blask ogniska,
Radę jedną ci dam:
REF.
Załóż mundur i przypnij lilijkę,
Czapkę na bakier włóż,
W szeregu stań wśród harcerzy
I razem z nami w świat rusz.
ZWR II
Razem z nami będziesz wędrować
Po Łysicy i Świętym Krzyżu,
Poznasz urok Gór Świętokrzyskich,
Które powiedzą ci tak.
REF.
Załóż mundur i przypnij lilijkę,
Czapkę na bakier włóż,
W szeregu stań wśród harcerzy
I razem z nami w świat rusz.
ZWR III
Gdy po latach będziesz wspominać
Stare dzieje z harcerskiej drużyny
Swemu dziecku, co dorastać zaczyna,
Jedną radę dasz.
REF.
Załóż mundur i przypnij lilijkę,
Czapkę na bakier włóż,
W szeregu stań wśród harcerzy
I razem z nami w świat rusz.
|